17 lutego 2021 / Reportaż ślubny
sesja ślubna w Tatrach
Dolina Gąsienicowa
Plan był inny, ale ten, kto choć raz chodził po górach wie, że w kwestii tatrzańskich sesji czasami trzeba być elastycznym. Październik, godzina 11:00, całą czwórką radośnie spędzamy czas, siedząc i spożywając beztrosko śniadanie w jednej z kawiarni na Krupówkach. Gdzieś pomiędzy I a II falą wpadliśmy na pomysł sesji ślubnej w górach, najlepiej na Kasprowym Wierchu, bo przecież cel musimy mieć ambitny. Towarzystwo wyborne, najlepsze, także trochę nam zeszło na tych tostach z pesto i plan trzeba było nieco zmodyfikować. Dzisiaj myślę, że tak właśnie miało być i z pełną korzyścią dla nas – trafiliśmy na Dolinę Gąsienicową.
.
Miłość do gór
Po kilkunastu latach mieszkania w Krainie Wielkich Jezior Mazurskich oraz po trzech latach mieszkania nad Morzem Bałtyckim góry to dla mnie zjawisko niemal kosmiczne. Pierwszy raz góry pokazał mi Michał, jesienią 2019 roku, gdzie wybraliśmy się wspólnie z Julią i Marcinem w naszą pierwszą górską sesję, na Rusinową Polanę. Pokochałam góry od pierwszego wejrzenia, miłością tak autentyczną i silną, że niestraszna mi 2-3 godzinna górska wędrówka. Co prawda przez pierwsze 15/20 minut wyklinam się w myślach, łydki się palą i chce się zbiec (ale tylko w dół), ale już pierwszy widok górskich szczytów napawa optymizmem i sprawia, że mimo bólu idziemy… tylko przed siebie i pod górę.
.
Wyjątkowa sesja ślubna
Trzeba przyznać, że górskie szczyty w tle dodają sesji magii, niesamowitej wyjątkowości. Natomiast satysfakcja z wdrapania się na górę i ustrzelenia przy tym pamiątkowych zdjęć na całe życie, uwierzcie mi, jest ogromna. Gdy myślę o życiowej przygodzie, to na myśl przychodzą mi głównie wędrówki w górach, więc taka sesja ślubna to doskonała okazja, żeby zrobić nie tylko piękne zdjęcia, ale przede wszystkim spędzić ze sobą cudowny czas. A te wspomnienia zostają już jedynie w naszych głowach, na zawsze i są tylko dla nas. To jest w nich najpiękniejsze.
.
Sesja w górach – jak się przygotować?
Przede wszystkim nastaw się na wysiłek. Jasne, można wybrać szczyty położone niżej (nasz przykład dowodzi, że nie trzeba wdrapać się na sam Kasprowy Wierch, żeby cieszyć się później wspaniałą pamiątką), ale nie ukrywajmy, że najwięcej satysfakcji przynosi sam trud pokonania danej trasy. Na pewno odrzucić trzeba wszelkie luksusy, bo na szczycie nie będzie czekała na nas make up artist i fryzjerka. Paulina malowała się sama i przebierała się (z moją pomocą) w górskim schronisku, pomiędzy korytarzami i krążącymi w kółko turystami, ale z perspektywy czasu obydwie uważamy, że było warto. Wiadomo, jeśli chcesz uniknąć wysiłku i trudu wspinaczki, to nie oznacza, że sesji w górach mieć nie możesz i nie będziesz. Na spokojnie można wybrać albo mniej wymagające szlaki, albo szczyty, na które prowadzi kolej liniowa. My również planowaliśmy z takiej kolejki skorzystać, ale w dniu sesji zastał nas przerażająco silny wiatr i w związku z tym kolej była nieczynna. Jak widać, nie zniechęciło nas to i postanowiliśmy wejść na górę o własnych siłach. Na Kasprowy nie starczyło nam czasu, ale Dolina Gąsienicowa w pełni zrekompensowała nam trud wspinaczki.
.
Wiatr – przyjaciel czy wróg dobrych zdjęć?
Fotografowie kochają zachodzące słońce, ale co z silnym wiatrem? Pamiętam, że podczas podejścia towarzyszyły nam cudne promienie jesiennego już słońca, do tego wiatr i dosłownie masa ludzi (Polska była wówczas jedynym kierunek destynacji urlopowej Polaków). Wyobraźcie sobie mój ogromny zawód, gdy podczas rozpoczęcia zdjęć słońce raptownie schowało się za chmurami. Gdyby nie wiatr, ujęcia nie byłyby już tak urozmaicone. Wszelki ruch włosami czy suknią powodował nasz wietrzny przyjaciel, dlatego jestem maksymalnie wdzięczna za to, że ta siła natury odegrała znaczący udział w naszej sesji. Właściwie Paulina i Honor nie musieli robić za wiele, podmuch wiatru sprawiał, że każde zrobione przeze mnie ujęcie było po prostu inne. Ja zachwycam się tą siłą natury, ale trzeba przyznać, że tego dnia było w górach naprawdę niebezpiecznie. Odczuliśmy to mocno w drodze powrotnej. Mimo wszystko – gdyby ktoś zapytał mnie dziś, czy piszę się na sesję w górach, bez wahania odpowiadam: TAK! Już się pakuję!
.
miejsce Dolina Gąsienicowa
kwiaty Daj se ładnie
♡.